Czasem trzeba wracać do korzeni żeby nie zapomnieć gdzie zaczynaliśmy .
W związku z faktem że jestem krawcową a bardzo zaniedbuję tę profesję , postanowiłam to naprawić.
Jak to przystało na krawcową (nie ważne czy w spoczynku czy nie) w piwnicy mam "zapas"materiałów , w tym przypadku starych -nienoszonych ciuchów.Któregoś dnia wygrzebałam z piwnicy starą spódnicę do kolan .Kolor tej spódnicy to modny obecnie pomarańcz , który sama bym założyła gdyby nie długość jaką miała owa spódnica . Nie mogłam przejść obojętnie koło niej i jej pozostawić w tym ciemnym miejscu.W taki sposób powstała długa spódnica dla mojej małej cyganki .
Jaka Maja jest z niej dumna - to dla mnie największa radość :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz